Jak poznałam Boga i Jego miłość ?

Powiem wam, jak poznałam Boga i Jego miłość. Zanim poznałam Jego miłość byłam zwykłą nastolatką, chodziłam do szkoły, po szkole na zajęcia dodatkowe i to była moja codzienna rutyna byłam już znudzona życiem. Wyśmiewałam się z ludzi, którzy się modlili, dla mnie to było bez sensu, zadawałam sobie pytanie po co ludzie mówią coś do jakiegoś obrazu, jaki to w ogóle ma sens, po co trzymają ten różaniec w ręku i coś mówią, niewiadomo do kogo. Byłam bardzo krytyczna w stosunku do wiary. Patrzyłam tylko na siebie, żeby mi było dobrze. Chciałam wszystko zrobić z jak najmniejszym wysiłkiem, jak najprościej się da. Myślałam o samobójstwie i o różnych innych rzeczach, o których nie powinnam myśleć jako młoda dziewczyna, bo moje życie dopiero się zaczynało. Dopiero poznawałam świat. Ale któregoś dnia ten mój czarno-biały świat, w którym w pewnych chwilach było bardzo ciężko, odmienił się.

W październiku 2017 roku zostałam zaproszona na koncert zespołu księży ,,Jak Najbardziej”. Na początku nie chciałam iść na ten koncert, bo po co, strata czasu, w tym czasie mogłabym zrobić wiele innych pożyteczniejszych rzeczy, a nie iść na jakiś koncert, który dla mnie nie miał sensu. Po długim namawianiu zgodziłam się pójść, ponieważ moja siostra śpiewała w scholi i bardzo jej na tym zależało, żebym przyszła i posłuchała jak śpiewają. Kiedy nadszedł dzień koncertu, z dużą niechęcią poszłam na niego z rodzicami. Usiedliśmy na wybranych przez siebie miejscach i czekaliśmy na rozpoczęcie. Koncert się zaczął, księża weszli na scenę i zaczęli wykonywać pierwszą piosenkę, która dla mnie była niezrozumiała, a jej słowa były śmieszne. Po pierwszej piosence artyści wykonywali kolejne utwory, a między nimi, zapraszali do wspólnej modlitwy, w której nie uczestniczyłam. Aż w końcu stał się cud, między jedną, a drugą pieśnią jeden z księży zapytał się, czy mamy przy sobie różaniec. Tłum odpowiedział: ,,tak”, a ja poczułam się głupio, ponieważ go nie posiadałam. Ksiądz wziął do ręki różaniec i wypowiedział jedno zdanie, które odmieniło moje życie ,,weźcie do ręki różaniec, w tym momencie trzymacie Maryję za rękę, jesteście Jej ukochanymi dziećmi dajcie Jej się prowadzić”. Po tych słowach i odmówieniu różańca ten koncert nabrał całkiem innych barw, zaczęłam śpiewać, tańczyć i się dobrze bawić tak jak inny.

Kiedy zakończył się koncert chciałam więcej, więc postanowiłam, że chce dołączyć do scholi i oddać swoje życie Bogu i Maryi. Zanim dołączyłam do scholi minęło kilka miesięcy, ale w najbliższą niedzielę chciałam pójść do kościoła na mszę. Zanim jednak na nią poszłam spotkało mnie wiele trudności. Moi rodzice nie chcieli mi pozwolić pójść, więc zaczęłam myśleć: „może mają racje i nie powinnam iść na mszę”, ale byłam ciekawa czy coś się zmieni po tej mszy. Mimo tego, że się bardzo pokłóciłam z rodzicami, poszłam na msze, do której nie byłam za bardzo przekonana. Weszłam do kościoła przeżegnałam się i usiadłam w ławce. Siedziałam na mszy bardzo rozkojarzona, nie skupiałam się w stu procentach na mszy, myślałam o innych rzeczach, które w tamtym momencie były nieistotne.

Podczas komunii wpatrywałam się w ten biały kawałek chleba, w który ukryty jest sam Jezus i zastanawiałam się, jak to możliwe, że Jezus poświęcił się dla nas żebyśmy tu i teraz mogli żyć, że każdy z nas był bardzo dokładnie planowany, abyśmy byli tacy jacy jesteśmy teraz i jacy będziemy. Wtedy poczułam ciepło i pomyślałam, że chcę za Nim iść i poznawać Jego dzieła, cuda i wszystko czego dokonał. W ten dzień pierwszy raz klęknęłam, przeżegnałam się i się pomodliłam szczerze swoimi słowami, jak potrafiłam.

Pierwszy raz przeżyłam prawdziwy adwent i dobrze przygotowałam się na urodziny Jezusa. Zaśpiewałam kolędę na jasełkach i postanowiłam, że chcę teraz w tym momencie dołączyć do scholi. Zaczęłam śpiewać psalmy, co nigdy wcześniej nawet nie stałam przy ambonie, jeździć na oazy i apele młodych. Poznałam wielu ludzi, księży i animatorów. Przeżyłam pierwsze adoracje, do tego momentu nie wiedziałam co to jest. Moje życie stało się lepsze, zaczęłam się nim cieszyć. Oddałam całe swoje życie Bogu, chciałam, żeby to On mnie prowadził tak jak ojciec prowadzi swoje dzieci. Codziennie rano i wieczorem zaczęłam się modlić, zaczęłam chodzi co niedziele i w święta do kościoła, przystępować regularnie do sakramentu pokuty.

Odkąd w moim życiu pojawił się Bóg czuję, że ktoś jest przy mnie w codziennych czynnościach nawet w tych najprostszych. Mimo tego czasami nachodzą chwile zwątpienia, wtedy mówię sobie: ,,On mnie kocha’’. Mimo tego, że rówieśnicy, nawet najbliższe mi osoby wyśmiewają się ze mnie. Mimo tego, że moi rodzice są wierzący, ale nie praktykujący, mają negatywne zdanie na temat księży i Kościoła, nie pozwalają mi często iść na mszę albo na spotkanie. Mimo tych wszystkich trudności, które napotykam na mojej drodze życia, wiem że to wszystko jest zaplanowane, że muszę przez to przejść, żeby pewne rzeczy zrozumieć i nie powtarzać błędów, które są dla niektórych śmieszne, ale potrafią namieszać w życiu. Za to wszystko, co musiałam przejść, aby poznać naszego Tatusia.

CHWAŁA PANU !!!!!!!!!!!!!!

Wordpress theme by jaknajbardziej.pl